Opis forum
Położyła się na brzuchu i machała wesoło nogami w powietrzu. Wiewiórka usiadła na przeciwko niej, a Charlotte dalej drapała ją za uszkiem. Zwierze było bardzo zabawne co bardzo rozśmieszało dziewczynę. Oparła głowę o rękę i patrzyła na zwierzątko.
Offline
Administrator
Wiewiórka przekrzywiła główkę patrząc na dziewczynę. Sama tajemnicza osoba dziewczyny zaintrygowała wiewiórkę, a teraz jeszcze drapała ją za uchem. W końcu i wiewiórka położyła się na ziemi, podsuwając łebek pod dłoń dziewczyny.
Offline
Wampir
Przyglądał się niezwykłemu zjawisku. Zaczynał powoli wierzyć, że o takich to istotach opowieści słyszał. Wiedział, że powinien uciekać ale został wpatrując się w dziewczynę. Poruszył się lekko bo korzeń w plecy mu się wbijać zaczął i powoli wstał by ani pięknej istoty ani zwierzątka nie spłoszyć. Zaczął do nich podchodzić przystając co jakiś czas. Coś go przyciągało w tej kobiecie. Coś mu mówiło, że ona zaradzi jego zmartwieniom. Przystanął koło niej i uklęknął przed nią lekko muskając wiewiórkę ręką.
Offline
Widząc, że wiewiórka nada chce być rozpieszczana. Głaskała delikatnie jej rude futerko i uśmiechała się wesoło.
-Boże...ciekawa jestem ile Jasper tutaj wyrobi...ale byłyby śmiechy, gdyby zwiał
Zaśmiała się cicho z własnego pomysłu i spojrzała na wiewiórkę.
-A ty co do mnie miałaś jak siedziałam na drzewie.? Hmmm.?
Spytała wesołym głosikiem i palcem dotknęłam czubka jej noska.
Offline
Administrator
Zwierzątko czując czyjąś obcą ręke poderwało się i wcisnęło do Charlotty jak tylko blisko mogło, to dziwne ale dziewczynie już ufało a temu komuś jeszcze nie i o ile w ogóle kiedykolwiek zaufa. Teraz wiewiórka siedziała skulona i popiskiwała cichutko.
Offline
Podniosła się na kolanach i uniosła brwi do góry, patrząc na chłopaka. Wzięła wiewiórkę na ręce
-Co mi zwierzątko płoszysz.?
Spytała śmiejąc się cicho. Chłopak dziwnie śmiało do niej podchodził. Na pewno nie wiedział kim jest, ale jego zapach strasznie ją kusił. Miała ochotę go ugryźć i wypić z niego całą krew ale opanowywała się. Drapała wiewiórkę paznokciem.
Offline
Wampir
- Płoszyć nikogo nie miałem zamiaru. Chciałem tylko ciepło drugiego stworzenia poczuć by zmyć żal z mego serca. Lecz widać zwierzęta nawet mnie nie akceptują. Cóż samemu na świecie jest bardzo ciężko. Ty przynajmniej masz kogoś komu ufasz i ten ktoś Ci bezpieczeństwo daje. - powiedział miękkim barytonem. Ten głos pieścił uszy swą melodyjnością i ciepłem lecz pobrzmiewający w nim żal lekko go zniekształcał.
- Kim jesteś o pani? Czyżbyś aniołem lub elfem była? - spytał dziewczyny patrząc na nią oniemiały.
Ostatnio edytowany przez Edward Cullen (2010-06-14 18:13:58)
Offline
Zaśmiała się cicho i przekrzywiła delikatnie głowę na bok. Uniosła brew do góry
-Nie...ani jednym ani drugim...
Powiedziała melodyjnym głosem. Słysząc co powiedział do zwierzęcia posmutniała nagle.
-A Tobie co się stało.? Nie wyglądasz na zadowolonego z życia...
Wstała i patrzyła na niego, czekając na odpowiedź.
Offline
Wampir
- Zostałem sam na świecie. Moi rodzice umarli na tą grypę co podobno w powietrzu panuje. Mnie przed nią wybawili do dziadków na farmę wysyłając. Lecz teraz nawet nie wiem gdzie jestem i jak się tu znalazłem. Chciałem do swoich rodziców dołączyć ale choć wiele rzeczy próbowałem nic mi nie wychodziło. - mówił patrząc na dziewczynę spokojnym wzrokiem. Jego piwne oczy lśniły młodością a miękkie wargi kusiły swą czerwienią. Jego alabastrowa skóra napinała się gdy mówił a żyły pod nią pulsowały za szybko niż normalnie.
Offline
Administrator
Zwierzątko wtulało się z Charlotte drżąc ze strachu. Popiskiwało jeszcze, ale spoglądało już na chłopaka niepewnie
Offline
Słysząc chłopaka, zrobiło jej się go strasznie żal. Wiedziała jak to jest i to aż za dobrze. Puściła wiewiórkę na ziemię i przeczesała włosy palcami. nie wiedziała co powiedzieć żeby tylko nie pogorszyć jego samopoczucia. W końcu patrząc na niego się odezwała.
-No to nie za miło. Ja znam to uczucie i to bardzo dobrze. Kiedyś też rodziców straciłam tak więc wiem co czujesz. Nie wiem jednak dlaczego chcesz też odejść tam gdzie oni...nie powinieneś rezygnować z życia tak łatwo.
Powiedziała ciepłym głosem. Spuściła wzrok, aby nie zauważył jej czerwonych tęczówek.
Offline
Wampir
- A co mi zostało z życia. Sam je spędzić to żadna radość. Lecz Gdyby ktoś mu sens nadał to z pewnością nie umiałbym zrezygnować z niego. Lecz takiej osoby nie ma. Choć może to i głupio brzmi ale czuję, że w śmierci spotka mnie spokój i znajdę jakiś sens. - powiedział patrząc na dziewczynę. Widząc, że wiewiórka się go boi nie spoglądał na z zwierzątko.
- Masz dziwny i niespotykany kolor oczu o pani. - dodał nadal nie mogąc uwierzyć w jej piękno.
Offline
Odsunęła się od niego o krok i skrzyżowała ręce na piersi. Wiedziała że jeśli chłopak dowie się kim tak naprawdę ona jest, Maria by ją zabiła. Zaczęła kombinować aż w końcu coś wymyśliła.
-Najłatwiej jest się poddać...ale trudniej walczyć. Jeśli wybierzesz walkę, odnajdziesz też sens życia a ginąc...stracisz to życie. Nie wolisz żyć i umrzeć w swoim czasie tak jak pragnęliby twoi rodzice.?
Spytała patrząc ukradkiem na jego szyję. Nie mogła już prawie wytrzymać. Ostatkami sił powstrzymywała się od rzucenia się na niego.
-Ja...jestem zmęczona...i to od tego...
Powiedziała jakby nigdy nic.
Offline
Wampir
- Jeśli zmęczenie się tak objawia to i moje oczy powinny czernią świecić. Lecz raczej dalej piwny kolor mają. Wiem, że niesamowita jesteś pani. Te oczy i Twa uroda nie są raczej przypadkiem. Jeśli w twojej gestii jest życie i śmierć proszę pokaż mi drogę, gdzie będę mógł żyć jak wojownik i sam dla siebie coś znaczyć będę. - powiedział wstając i podchodząc do niej. Ujął jej dłoń i lekki pocałunek na niej złożył nawet nie zaauważając chłodu jej skóry. Zmęczenie i troski robiły swoje.
Offline
Słuchając go, po prostu osłupiała. Nie wiedziała co teraz zrobić, nie zmieniłaby chłopaka w wampira a tym bardziej nie zabiłaby go. Była w punkcie zerowym. Jeśli go ugryzie, praktycznie życie mu zabierze tak samo jak gdyby się nim pożywiła. Pokręciła przecząco głową.
-Nie, nie mogę tego uczynić...może kiedy indziej będzie Ci to pisane, ale jak narazie nie ma mowy...moja uroda jest normalna jak u każdej innej kobiety.
Offline