Spojrzał na nią zdziwiony, ona jemu niby za co? za to że mógł zbliżyć się chociaż na chwilę do wampirzycy, kobiety która mu się bardzo podoba.?
-Nie masz za co, to była czysta przyjemność- odparł zanim ugryzł się w język, powinien więcej myśleć, zanim coś powie.

Już miał coś Marii jeszcze powiedzieć, kiedy został powalony przez narwaną wampirzycę. Przeturlali się nad sam skraj brzegu strumienia.
-Słuchaj, nie przeginaj....-warknął i przekręcił się że to on był na górze.
-Odwal się bo pożałujesz- wywarczał zza zaciśniętych zębów, u niego z kontrola jeszcze krucho.
Nie miał ochoty majstrować przy jej emocjach, sam był zbyt wściekły.
-Co Ty mi możesz...-spytał wściekle, a jego oczy były krwisto czerwone.

Przyjemność? Nie zrozumiała dlaczego miałaby to być dla niego przyjemność, ale już nie pytała. Miała się odezwać, ale w tym czasie wbiegła Nettia.
Cholera! Co znowu?! Stała i patrzyła na całe zajście. Nie miała zamiaru się wtrącać. Nettia jeszcze popamięta Jazza. Skoro był nowo narodzony, to nie miała z nim najmniejszych szans - był silniejszy.

*Dotknęła ręką otworu, zostawionego prze niego*
*Wkurzona wgryzła mu się w szyję, nic nie oderwała*
Spierdalaj...
*Powiedziała i wybiegła, trzymając rękę w miejscu ugryzienia*

W tym czasie dźwignął się na jednej ręce.
-Świetnie.....będe jednorękim wampirem..-warknął pod nosem.
Usiadł, i w sumie co nie wiedział co zrobić.
-Weź mnie zabij....-powiedział nagle do stojącej obok niego Marii.

Spojrzał na nią kiedy się zaśmiała, no nie kumał czemu się śmieje.
-Dorwę  ją...-warknął pod nosem.
Spojrzał na nią znów, kiedy usiadła obok niego.
-Dziękuje....-powiedział po chwili.
-Ale za co....sama zaczęła..-mruknął, próbował zrozumieć zachowanie tej drugiej wampirzycy.

Po kilku chwilach jego ręka była całkowicie sprawna, spojrzał na Marię.
-Ejj co jest...przecież nic się nie stało..no w sumie nic...-powiedział z lekkim uśmiechem.
Pozwolił sobie objąć ją ramieniem, nawet za cene dostania w twarz.
-Mario, nie martw sie...-dodał po chwili.